MKMP-532 Kiedy nagle zakryłem hałaśliwą gębę mojej irytującej szefowej, bo zawsze prawiła kazania, pocałowałem ją mocno. Zamiast się wściekać, złamała sobie kręgosłup, a całe jej ciało nie przestawało się trząść. Postawa się odwróciła, pocałowała i upadła. Zamiast się wściekać, złamała sobie kręgosłup, a całe jej ciało nie przestawało się trząść. Postawa się odwróciła, pocałowała i upadła. Zabrzmiało to melodyjnie: „Dry Mary Orange”.
Opublikuj komentarz